Czy warto iść na terapię par, jeśli nie mamy kryzysu?
„Nie mamy kryzysu. Po prostu… coś między nami ucichło. W takim razie czy warto iść na terapię par?”
To jedno z najczęściej wypowiadanych zdań podczas pierwszego spotkania. Nie ma w nim wielkich dramatów, nie ma końca. Jest coś znacznie cichszego – i przez to trudniejszego do uchwycenia.
Oddalenie. Milczenie. Rozminięcie się.
Przychodzą do nas pary, które z zewnątrz wyglądają na zespół idealny. Dobrze działają w codzienności, dzielą obowiązki, potrafią się dogadać przy planowaniu tygodnia. Ale kiedy pytamy: kiedy ostatni raz byliście ze sobą naprawdę blisko?, zapada cisza.
Terapia to nie tylko interwencja
Wiele osób myśli o terapii par jako o ostatniej desce ratunku.
Czekają aż „będzie bardzo źle”.
Aż pojawi się coś, co można nazwać „Kryzysem” z wielkiej litery.
To pułapka. Bo terapia nie jest znakiem porażki. Może być dowodem dojrzałości. Gotowości, by dbać o relację zanim zacznie się kruszyć.
Może być przestrzenią, w której para odzyskuje jakość bycia razem – zanim zgubi się w byciu obok siebie.

Kiedy jeszcze nie boli, ale już nie jest dobrze
Znamy te historie:
👩 Ona – menedżerka, która wie, jak zarządzać zespołem i nigdy nie odpuszcza terminów. 👨 On – właściciel firmy, który przez 12 godzin dziennie podejmuje szybkie decyzje i kontroluje chaos. Albo odwrotnie.
Oboje potrafią funkcjonować pod presją. Ale kiedy wracają do domu, nie mają już siły, żeby zapytać: „Jak Ty się masz, tak naprawdę?”
Bo czasem to najprostsze pytanie okazuje się najtrudniejsze.
Po co iść na terapię, jeśli nie ma dramatu?
Bo komunikacja to nie jest umiejętność wrodzona
Można być świetnym liderem w pracy i jednocześnie nie umieć rozmawiać z partnerem lub partnerką bez napięcia i zgrzytu.
Bo związek nie odnawia się sam
Codzienność potrafi wypalić nawet najgłębsze uczucia, jeśli nie ma przestrzeni na kontakt emocjonalny.
Bo lepiej budować mosty wcześniej niż próbować je sklejać w ostatniej chwili
Terapia daje narzędzia do rozmowy, do bliskości, do porozumienia – zanim powstanie emocjonalna przepaść.
Czy warto iść na terapię par? Czas nie poczeka
„Nie mamy kiedy” – to zdanie pada często. Ale prawda jest taka, że nigdy nie będzie „idealnego momentu”. Zawsze będzie coś: deadline, projekt, faktura, spotkanie.
Tylko że związek nie zna pojęcia „później”. Związek działa tu i teraz. I właśnie tu – teraz – warto o niego zadbać.
Dla kogo jest terapia par?
W PoRozumieniu prowadzimy terapię par także dla tych, którzy:
– nie mają dramatycznego kryzysu,
– czują, że coś się rozluźniło, coś się zmieniło,
– chcą być bliżej – zanim znajdą się zbyt daleko.
Rozumiemy tempo życia, presję odpowiedzialności i zmęczenie nadmiarem decyzji. Dlatego pracujemy z liderami, menedżerami i właścicielami firm, którzy nie chcą uciekać, ale nauczyć się być razem – lepiej.
Nie czekaj na „Kryzys”
Jeśli coś w Tobie mówi: „Jest OK, ale mogłoby być inaczej” – to jest właściwy moment. Nie musisz czekać na dramat. Nie musisz czekać, aż będzie gorzej.
Umów się na terapię par już teraz.
Zadbaj o to, co ważne – zanim zaczniecie się oddalać bez słowa.